Aby żyć, trzeba jeść- problem anoreksji w społeczeństwie

  


Jedną z podstawowych potrzeb człowieka jest zaspokojenie głodu. Oprócz tlenu i wody, ludzie nie wyżyliby zbyt długo bez pożywienia. W dzisiejszych czasach jedzenie stało się nie tylko środkiem do przeżycia, a przedmiotem marketingowym, okazją na duży zysk i przyczyną wielu chorób.


 Problem otyłości jest obecnie bardzo powszechny, przyczyniły się do tego: szybsze tempo życia, usługi typu fast food, nafaszerowane chemią produkty spożywcze, na co często nie zwracamy uwagi i wiele, wiele innych..
 Jednak otyłość nie jest jedyną chorobą związaną z odżywianiem się. Osoby chorujące na anoreksję lub bulimię za wszelką cenę pragną uniknąć nadmiernej wagi,  niestety popadając w inne skrajności. Odmawiają jedzenie, traktując je jako przywilej, na który nie zasługują bądź najgorszego wroga, który tylko czeka, aby rozłożyć się w tkance tłuszczowej. Bulimicy natomiast, spożywają pokarm, jednak nie pozwalają mu zostać w organizmie na dłużej i zwracają go, wymiotując.
  Ostatnio zaburzenia odżywiania są mi bliskie. Ponad rok temu, sama walczyłam z podobnym problemem, choć o wiele mniejszej skali. Jadłam, jednak moje posiłki były bardzo małe, a przez krótki moment liczyłam nawet kalorie. W bardzo krótkim czasie schudłam bardzo dużo, co miało poważne skutki. Na całe szczęście od razu zdałam sobie z tego sprawę i zaprzestałam "odchudzaniu się" {co wcale nie było moim celem}, niestety mój organizm i tak tracił na wadze i w ten sposób schudłam jeszcze bardziej. 
  Teraz udaje mi się z powrotem, choć pomału, powrócić do poprzedniej wagi. Chudnięcie, pomimo tego, że myślałam, że w mojej sytuacji bardzo nieszkodliwe, wywarło długoterminowy wpływ na moim zdrowiu. Mam ogrooomny poziom cholesterolu {reakcja obronna organizmu}, wypadła mi połowa włosów {choć to było wsparte jeszcze o miesięczną antybiotykoterapię} i inne zaburzenia zdrowotne, które muszę cały czas padać pod kontrolą lekarzy, więc jeśli macie podobny problem, weźcie pod uwagę wszystkie te skutki uboczne.

  Osoby mi bliskie, również mają zaburzenia odżywiania i pragnę im pomóc, bo wiem że na pewno to przeczytają, ale tak samo jak im, chcę pomóc wszystkim, którzy toczą spór z tymi chorobami. Cały problem, leży w naszych rozumach, główną walkę każdy musi stoczyć sam ze sobą. Bardzo polecam film "Aż do kości", który może zmienić waszą perspektywę na tę sprawę, nastawienie, a może nawet motywację do działania. Życie należy szanować i nie można z nim pogrywać, dlatego nie marnujmy okazji, aby spędzić je pięknie. Po co stresować się jedzeniem i kaloriami? Istnieje milion innych powodów do zmartwień, więc nie stwarzajmy sobie niepotrzebnych. Zdrowie to zdrowe odżywianie, a nie jego brak. Nalegam, abyście nie bagatelizowali takich problemów i starali się zasięgnąć pomocy u innych,



xx Marta

Comments

Popular Posts