Halloween'owa gorączka



 Od kilku lat świętuję 31 października i ten rok nie różni się od pozostałych. Niektórzy są przeciwnikami tzw. "amerykanizacji" świata, ale ja nie widzę w tym nic złego, dopóki dopóty narodowe tradycje i zwyczaje nadal będą istnieć. Każdy kraj ma odmienną kulturę, lecz czy zawsze musimy się rozdzielać? Czasem dobrze być zjednoczoną jednością... tak wiem- masło maślane, ale nie potrafię lepiej tego określić.


 Staram się przebierać za kogoś, kto w jakiś sposób jest odzwierciedleniem mojej osobowości. Tym razem chciałam pokazać przemądrzałą i kujońską część mnie i padło na Hermionę Granger. Obsesja na punkcie Harry' ego Potter'a też dała się we znaki, bo razem z przyjaciółką miałyśmy imprezę o właśnie takiej tematyce.



 Piwo kremowe, ciasteczka domowej roboty mojej bff w kształcie znaków Insygnii Śmierci, czekoladowe lizaki z czaszek śmierciożerców i inne upiornie słodkie smakołyki- to wszystko wypełniło nasze brzuchy poprzedniej nocy.

 Oczywiście nie zabrakło sesji zdjęciowych, na całe szczęście były chociaż trzy fotografie, na których wyglądam znośnie:) Najfajniejsze były małe detale, zawarte w książce, które idealnie uzupełniały przyjęcię i nadawały mu interesujący klimat.




 A ty świętowałaś Halloween? Co robiłaś, jeśli tak? Za kogo lub co się przebrałaś? Daj znać w komentarzu! Miłego tygodnia,
xx Marta

Comments

Popular Posts